Tawerna Toscana – zawsze smacznie i elegancko

Kulinarna Polska

Tawerna Toscana – zawsze smacznie i elegancko

11 października 2012

grudzień 2012

Restauracja Tawerna Toscana w Pile powstała w 2005 roku  z pasji tworzenia i  miłości do jedzenia. Słynie ona z dań kuchni włoskiej i śródziemnomorskiej. Właścicielem i Executive Chef jest  Zenon Hołubowski, który w 2008 roku będąc trenerem i jednocześnie kapitanem Kulinarnej Reprezentacji Seniorów Profesjonalistów OSSKiC na Olimpiadę Kulinarną IKA Erfurt, zdobył brązowy medal. A także od niedawna zdobywca  Certyfikatu Międzynarodowego Sędziego WACS.

W menu znajdziemy szeroki wybór makaronów, potraw mięsnych oraz owoców morza. Kulinarne specjały są komponowane z wielką starannością w zależności od pory roku, a tym samym dostępności świeżych składników. – Jeśli chodzi o przygotowywanie potraw – nie idziemy na żadne kompromisy – najwyższa jakość składników i zawsze świeże produkty. Po prostu wszystko musi być najlepsze i najwyższej jakości – mówi Zenon Hołubowki, właściciel i Executive Chef restauracji Tawerna Toscana.

Karta dań cztery  razy do roku ulega zmianie, aby wciąż zaskakiwać smakoszy i spełniać najbardziej wyrafinowane oczekiwania kulinarnych gości. Co miesiąc wprowadzana jest również wkładka tematyczna do menu np.  8 zestawów sushi.

– Menu z reguły dostosowujemy do preferencji gości, uwzględniamy to, o co najczęściej pytają i to, co chcieliby zjeść. Staramy się również  nadążać za trendami światowymi, które obecnie idą w kierunku natury, tradycyjnych smaków i prostoty – mówi Zenon Hołubowski.

Na początek warto skosztować włoskiej szynki parmeńskiej ze słodkim melonem, rukolą i sosem z cytryny i musztardy francuskiej. Trzeba też spróbować Penne z borowikami, polędwiczką wieprzową, czerwoną cebulą, czosnkiem, ziołami na oliwie z oliwek, a także Comber jagnięcy w ziołach z warzywami i aromatycznym sosem truflowym. Na deser polecamy Figi z jogurtem czyli  figi na ciepło podawane z jogurtem bałkańskim, miodem i płatkami prażonych migdałów.

Lokal jest niewielki. W wystroju wnętrz dominują odcienie brązu, beżu oraz cegła. Na ścianach wiszą obrazy oraz dyplomy z konkursów kulinarnych, w których udział brała restauracja. Tawerna Toscana  to idealne miejsce do organizacji biznesowych spotkań, firmowych przyjęć czy romantycznych kolacji.  Lokal oferuje również  usługi cateringowe. Nowością jest lunch time w godz. 12 -15, gdzie obowiązuje 15% rabat oraz dowóz dań do domu klienta.

Od 2011 roku szefem kuchni Restauracji Tawerna Toscana jest  Piotr Mazur, kucharz który swoje doświadczenie zdobywał pod czujnym okiem właściciela lokalu.

Rozmowa z Zenonem Hołubowskim, właścicielem i Executive Chef restauracji Tawerna Toscana w Pile

Skąd u Pana takie zamiłowanie do kuchni?

Od najmłodszych lat lubiłem krzątać się po kuchni, a także podpatrywać domowników jak przygotowują potrawy.  A poza tym mój  dziadek, Józef Myszkowski, był jednym z cenionych mistrzów rzeźnictwa i wędliniarstwa w Pile. Po wojnie prowadził zakład, który słynął z przeróbki koniny.  Często mu pomagałem.

W latach 90-tych, aby zdobyć doświadczenie i wiedzę kulinarną wyjechał Pan do USA.

Podczas moich wojaży po Stanach Zjednoczonych głównie kładłem nacisk na naukę. Zapisałem się do  szkoły Culinary Institute of America w Nowym Jorku, którą ukończyłem  w 1996 roku. Poznałem tam  tajniki kuchni, a także nauczyłem się pod okiem doświadczonych mistrzów kuchni – pokory i perfekcjonizmu. Natomiast będąc w stanie New Jersey przygotowywałem dania cateringowe  dla wielu cenionych gości.

Jaki rejon świata najbardziej fascynuje Pana pod względem kulinarnym i dlaczego?

Zdecydowanie Włochy i kuchnia basenu morza śródziemnego, której podstawa jest wysoka jakość produktów. Specyfiką tej kuchni jest bez wątpienia częste stosowanie surowych i gotowanych warzyw – przede wszystkim pomidorów, papryki, bakłażanów, cukinii, cebuli, czosnku, ogórków oraz charakterystycznych dla tego regionu aromatycznych ziół jak oregano, bazylia, tymianek i rozmaryn. Nie zapominajmy również o owocach morza, oliwie z oliwek i winach. W celu pogłębienia wiedzy na temat tego regionu ukończyłem prywatną szkołę kulinarną we Florencji.

Specjalność szefa kuchni to…

…dania zainspirowane rybami i owocami morza. Pomysł wykorzystania ryb wiąże się z coraz powszechniej obowiązującym trendem zdrowego i racjonalnego żywienia. A świeże ryby w połączeniu z warzywami to jest to np.:  Filet z sandacza w delikatnym sosie z pieprzu cytrynowego podany z zielonymi warzywami lub Roladki z łososia w liściu nori marynowane w czerwonym pesto na szpinaku pod sosem bazyliowym.

Dania serwowane w restauracji są obfite, zarówno smakowo, jak i ilościowo.

Tawerna Toscana to miejsce, w którym każdy znajdzie coś dla siebie rozpoczynając od sałatek, poprzez zakąski, zupy, pasty, dania główne i na  deserach kończąc. Od samego początku istnienia lokalu przyświeca nam motto – „Zawsze smacznie i elegancko” – które jest wyznacznikiem naszej pracy, tak by wszyscy mogli jednogłośnie stwierdzić, iż Tawerna Toscana to najsmaczniejsze miejsce w Pile.

Skąd Pan czerpie inspiracje do tworzenia menu?

Dużo czytam. Nowe pomysły powstają  podczas konkursów gastronomicznych i targów. Obserwuję także naturę.

Na swoim koncie ma Pan już wiele sukcesów. Ostatnim jest Certyfikat Międzynarodowego Sędziego WACS. Proszę o tym opowiedzieć?

Jego zdobycie zajęło mi aż 5 lat i wcale nie było takie proste. Certyfikat ten uprawnia mnie do sędziowania na konkursach kulinarnych o radze krajowej, ale przede wszystkim międzynarodowej. Osoba ubiegająca się o certyfikat WACS musi mieć zaliczony i udokumentowany udział w jury podczas min. trzech konkursów o randze WACS-owskiej, na których to startują zawodnicy z danego kraju. Jako ciekawostkę powiem, że do sędziowania takiego konkursu dopuszcza się jurora bez certyfikacji tylko wówczas, gdy ma rekomendację macierzystego stowarzyszenia. W Polsce taką rekomendacje wydaje tylko i wyłącznie OSSKiC. Oprócz tego trzeba zaliczyć, jako zawodnik lub trener zawody kulinarne o randze GLOBAL, np. IKA w Erfurcie lub Culinary World Cup w Luxemburgu.

Na czym polegał egzamin?

 Na początek był test z języka angielskiego i kuchni klasycznej. Następnego dnia sprawdzano nas z regulaminu WACS, zasad sędziowania, aktualnych trendów oraz sposobów przekazywania uwag uczestnikom konkursów.  Był też egzamin praktyczny. Ocenialiśmy prace uczestników konkursu, który odbywał się w tym czasie na Słowenii. Trudność polegała na tym, że trzeba było obronić przed instruktorem wystawioną wcześniej ocenę i ją rzetelnie uzasadnić.

Plany na przyszłość?

Zdobycie za 3 lata kolejnego certyfikatu Międzynarodowego Sędziego WACS – poziom A. Będę wówczas mógł sędziować konkursy nie tylko międzynarodowe i kontynentalne, ale globalne.